Psiara

Bywało, że beztroską zabawę pod blokiem, zakłócało nam coraz głośniejsze, dobiegające od strony pętli tramwajowej szczekanie psów. Od razu wiedzieliśmy, że to idzie ona. Czym prędzej uciekaliśmy z kolegami do mojej klatki schodowej, by z okna pomiędzy pierwszym, a drugim piętrem wypatrywać dobrze znanej nam postaci.

Psiara. Ciężko ocenić w jakim była wieku. Zniszczona twarz, spięte w kucyk blond włosy, roboczy chałat, sandały. Zaniedbana. Szła między blokami, środkiem trawnika, dźwigając jakieś toboły i pakunki. Zawsze otoczona wianuszkiem kilkunastu, szczekających i ujadających psów. Dużych i małych. Jedne biegały wokół niej luzem, inne prowadziła na sznurkach. Ogólnie jakaś taka straszna była. Baliśmy się jej.

Mimo, że wokół było wiele, na ogół pustych ławek, ona zawsze odpoczywała siedząc na trawie. Rozkładała wokół siebie te swoje klamoty i tak siedziała zastygła, niemal bez ruchu, kilka, może kilkanaście minut, żeby w końcu zebrać się w dalszą podróż trawnikami, między blokami okolicznych osiedli. Wtedy wychodziliśmy ostrożnie z klatki schodowej i z bezpiecznej odległości patrzyliśmy jak zmierzała w kierunku śmietnika. W tamtych czasach nie widzieliśmy nikogo innego grzebiącego w śmieciach, dlatego robiło to na nas specyficzne wrażenie i potęgowało jej straszność.

Odprowadzaliśmy ją wzrokiem gdy szła dalej, gdzieś tam w kierunku parku i innych osiedli, pośród coraz cichszego jazgotu psów. A potem czując coś w rodzaju ulgi, wracaliśmy do swoich zajęć i zabaw.

Komentarze

  1. Pewnie każde miasto miało taką postać. U nas była to "Telewizorka" (nikt tak naprawdę nie wiedział dlaczego tak ją nazwano), a bały się jej nie tylko dzieci, ale czasem i dorośli, bo kiedy coś ją zirytowało potrafiła puszczać za ludźmi niesamowite wiązanki słyszalne niemal w całym mieści:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich charakterystycznych osób było pewnie po kilka na osiedle lub mniejszą miejscowość. Czasem straszni, czasem śmieszni, czasem dziwni… Ale jacy by nie byli, to stanowili coś w rodzaju lokalnego folkloru.

      Usuń

Prześlij komentarz